wtorek, 24 września 2013

Odcinek 1: W pogoni za 501

Był to piękny dzień czwartego dnia tygodnia, kiedy to Baran usłyszał przez telefon głos Perły, która swoim spokojnym głosem poinformowała go, że dzisiaj wyjeżdża z Krowiakowa do ElektorPolis. Baran jeszcze miał mieć wtedy zajęcia z Podstawowego Przemielenia Metalu, Po czym spokojnym krokiem szedł do swojego studenckiego legowiska. Nieoczekiwanie w jednym ze stojących w korku autobusów komunikacji miejskiej (linii 501 jadącej na dworzec główny w Krowiakowie) zobaczył Perłę z bagażami. Wtedy nasz bohaterski Baran podjął się pewnej karkołomnej rzeczy, jaką było dogonienie tegoż autobusu! Reakcja siedzącej w samochodzie Perły, jak i innych pasażerów była dziwna, jakby nie zrozumieli, o co w tym chodzi. Jednak W pewnej chwili teoretycznie niemożliwe zadanie stawało się coraz bardziej realne do wykonania! Co prawda nasz główny bohater miał dość trudne zadanie przed sobą (ponieważ autobus ten zatrzymywał się tylko co drugi przystanek w tej okolicy), jednak sygnalizacja świetlna dodała naszemu bohaterowi kilka jakże cennych sekund do nagrody, jaką było pożegnanie swojej ukochanej na dworcu. Ta niepozorna i krótka chwila wydawała się dla niego wyjątkowo ważna, jakby nic nie miało się już później wydarzyć. Biegający równolegle do autobusu Baran coraz bardziej wzbudzał zainteresowanie szerokiej publiczności, jaka w tej chwili była w znudzonym (do tej pory) środku lokomocji. Coraz bardziej przypominało to pokaz kabaretowy z elementami sportowymi, ale nasz uparty bohater dzielnie dawał sobie radę. Nagle pojawiła się nowa okoliczność, która pomogła zwiększyć szanse Barana na uścisk od Perły. Były to roboty drogowe na szerokości całego pasa drogi! Ruch wahadłowy oraz korki powstałe przy jego zastosowaniu już prawie upewniły go, że dotrze na miejsce. Współpasażerowie Perły już z ochotą kibicowali Baranowi przy kolejnych krokach zmierzających do wejścia przez wrota autobusu. Nagle autobus zatrzymuje się na jednym z przystanków, do którego musiał dobiegnąć nasz zawodnik. Wtedy Perła ucieszona z widoku czule objęła Barana, po czym wszyscy kibice (czyli większość ludzi w autobusie) zaczęli klaskać, ponieważ udało się dobiec do wymarzonego celu. Wtedy już razem, nasza para wspólnie pojechała na dworzec, gdzie wspólnie mogli spędzić tą jedną, krótką chwilę przed wyjazdem Perły.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz